13.02.2021, 08:08
Niezależne media
Wraz z początkiem miesiąca luty 2021r., aktualny rząd do ewidencji prac legislacyjnych dołączył plan ustawy, której następstwem będzie rozpowszechnienie składki z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej. Na piśmie idea ta mówi o wniesieniu podatku, jednak opinia publiczna tytułuje to po prostu haraczem. W środę 10.02.2021 roku dużo mediów niezależnych manifestowało właśnie przeciw temu projektowi. Wraz z nimi zbuntowało się wiele innych ludzi, którzy także są przekonani, że jest to niezwykle niesprawiedliwe. Według założeń połowa wpływów ze składek od reklam miałaby dotrzeć do NFZ. Natomiast rząd być może nie jest świadomy tego, że reklamy to najistotniejsze (a często nawet jedyne) źródło zysku prywatnych mediów, innymi słowy telewizja, radio, gazety czy też rozmaite internetowe treści. To znaczy, że zakładając, iż podatek o którym mowa faktycznie zostałby złożony, wtedy takiego typu media niestety nie będzie stać na to, aby funkcjonować a także realizować media niezależne.
Bojkot opierał się na tym, że w miejsce konkretnych informacji bądź programów w telewizji, wyświetlany był tylko i wyłącznie niepospolity komunikat na czarnym tle pt. "Tu miał być Twój ulubiony program". Z kolei na internetowych portalach takich jak onet.pl, tvn24.pl czy interia.pl czytelnicy strony nie mogli zobaczyć żadnych publikacji. Do inicjatywy podłączyły się także różne radiowe stacje, m.in. radio zet, RMF FM, Rock Radio czy też TOK FM. Stacja telewizyjne zaangażowane w akcje udostępniły na swoich stronach internetowych list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej oraz liderów politycznych partii. To wyłączenie większości portali internetowych, telewizyjnych stacji a także stacji radiowych na cały dzień bez wątpienia przejdzie do historii krajowych massmediów. Na dodatek, należności podatkowe, które miałyby być oddane na NFZ, to tak naprawdę nawet nie 0,5% całości budżetu. Oznacza to, że te środki nie zmienią raczej nic w obecnej sytuacji służby zdrowia, a nawet mogą pogorszyć i tak niezbyt ciekawą sytuację właściwie wszystkich prywatnych środków masowego przekazu. Do tego cały szereg ludzi bezpośrednio z mediów przypuszcza, iż przekazanie kawałek pieniędzy pochodzących z podatku medialnego wyznaczonego dla NFZ, to propagandowy zabieg, który ma skierować publiczną opinię przeciw redaktorom. Jest prawdopodobne, że w inicjatywie tej może rozchodzić się o fakt, żeby złotówki zabrane niezależnym mediom, mianowicie mniej więcej trzysta mln zł rocznie, za rekomendacją rządu wręczono mediom wspierającym partię rządzącą. Ten konflikt nadal trwa i jak na razie nie zapowiada się, żeby miał się zakończyć.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy